czwartek, 22 listopada 2012

Imagin z Harrym #1

Harrego znasz praktycznie od dzieciństwa. Kilka dni temu zapytał cię o chodzenie, myślisz nad tym. Chcesz z nim być i to nawet bardzo, ale nie chcesz sprawić przykrości drugiej osobie. Tą osobą jest Zayn. Wiedziałaś, że obaj potrafili ze sobą konkurować o ciebie. Wkurzało cię to, ale widziałaś w nich obojgu to coś, co cię do nich ciągnie. Drugim powodem było to, że nie powiedziałaś im o swojej chorobie. Tak, miałaś raka i bałaś się, jak oni zareagują. Wiedziałaś, że codziennie będą cię odwiedzać, kupować jedzenie, zostawać z tobą całe dnie i noce. Nie chciałaś, żeby zaniedbali swoją pracę. Pewnego dnia w szkole zasłabłaś, widząc to Harry od razu do ciebie podbiegł i zadzwonił do szpitala. Potem film ci się urwał...

Otworzyłaś oczy, zobaczyłaś nad sobą Harrego.
-Gdzie jestem? -zapytałaś.
-W szpitalu, zasłabłaś i przywieziono cię tutaj. -odpowiedział trzymając twoją dłoń.
-Jak to? Zasłabłam? -nie wierzyłaś w to, co ci przed chwilą powiedział.
-Tak, podobno okazało się, że masz raka.... -powiedział, poczułaś jego łzę na swoim policzku.
-Harry, to nie tak... U mnie już wcześniej stwierdzono raka... -nie skończyłaś, bo ci przerwał.
-Jak to? [T.I] czemu nic nie mówiłaś? Przecież zostałbym z tobą w domu... -tym razem ty mu przerwałaś.
-No właśnie, zostałbyś... Przeze mnie zaniedbałbyś swoje obowiązki, nie mogę na to pozwolić. -powiedziałaś, a łzy zaczęły ci kapać na dłoń.
-Nie płacz. -po tych słowach mocno cię przytulił.
Nagle do pokoju wszedł Zayn, zmarszczył czoło i podszedł do twojego łóżka.
-Harry, możesz nas samych zostawić? -zapytałaś się posyłając loczkowi szczery uśmiech.
-Muszę? -niechętnie spytał Hazz.
-Tak, musisz. -powiedziałaś stanowczo i pokazałaś ręką, aby opuścił pomieszczenie.
Posłusznie wykonał zadanie, ty i Zayn zostaliście sami.
-[T.I] czemu nic nie mówiłaś? Dlaczego? Wiesz, jak się martwiłem? -Zayn zaciskał pięści, żeby nie wybuchnąć płaczem.
-Zayn, po prostu nie chcę wam mieszać w życiu. Wy jesteście gwiazdami, ja zwykłą dziewczyną. -powiedziałaś.
-[T.I] ty jesteś dla mnie kimś więcej, niż jakąś tam zwykłą koleżanką. Ja cię kocham i nie chcę, żebyś mnie opuściła. -nie wytrzymał, kilka łez spłynęło mu po policzku.
Otarłaś dłonią jego twarz, przysunęłaś się i go przytuliłaś. Poczułaś jego oddech na szyi. Nie wiedziałaś dlaczego twoje ciało wypełniało przyjemne ciepło. Nagle gdy Zayn pochylił się, aby cię pocałować, odsunęłaś się.
-Lepiej nie. -szepnęłaś mu do ucha.

Wieczorem nalegałaś, aby oboje wrócili do domu. Tyle ich prosiłaś, że w końcu ulegli, ale obiecali, że przyjdą jutro. Tej nocy strasznie źle się czułaś. Nie mogłaś spać, bolał cie brzuch, głowa, nogi. Wszystko. Lekarze wzięli cię na salę operacyjną. Podali środek usypiający, przez co nic nie pamiętałaś. Niestety, lekarze nie byli w stanie cię uratować, więc musieli znaleźć zdrowe serce, aby umieścić je na miejscu twojego już nie działającego.

Obudziłaś się po południu, wypoczęta. Zobaczyłaś list na stoliku. Otworzyłaś i przeczytałaś:
"Hej. Przepraszam, ale dzisiaj nie przyjdę, ponieważ zrobiłem coś niesamowitego. Oddałem najpiękniejszej, najmądrzejszej i najmilszej dziewczynie na świecie moje serce. Dosłownie. Tą dziewczyną jesteś ty. Pamiętaj zawsze o mnie, proszę. Trzymaj się, żyj pełnią życia. Harry. xx"
CO?! Nie wierzyłaś w to, co przed chwilą przeczytałaś. Zaczęłaś głośno szlochać, krzyczeć. Wpadli do ciebie lekarze i zabrali cię do izolatki. Potem okazało się, że jesteś chora psychicznie, właśnie z powodu śmierci Harrego. Przez następne kilka miesięcy byłaś w ośrodku psychiatrycznym, aż cię wypisano. Zaczęłaś żyć od nowa. Teraz One Direction już nie istniało, nie mogli grać bez Harrego, to nie byłoby to samo. Ale loczek na zawsze pozostał w twojej pamięci.

***
Wiem, nie za długi i trochę smutny...
Motyw niektórym znany :)
Jeśli chodzi o to, dlaczego piszę smutne imaginy:
Po prostu jakoś tak lubię pisać akurat smutne, nie wiem dlaczego ;)
CZYTASZ ---------> KOMENTUJESZ! :3
Bardzo proszę o opinie, bo przez was uświadamiam sobie,
czy mam pisać, czy też nie :)
W razie wszelkich pytań: @ahmyniall / ask

ZAPRASZAM DO UDZIAŁU W ANKIECIE PO LEWEJ STRONIE! :)

środa, 21 listopada 2012

Imagin z Zaynem #1

Z Zaynem jesteś już 3 lata, nie wyobrażasz sobie bez niego życia. On ciągle obdarowuje cię jakimiś prezentami, powtarza, że cię kocha i że zawsze będzie. Pewnego dnia wracasz później do domu, bo byłaś u swojej mamy. Zastałaś Malika z piwem w ręku i z papierosem w ustach.
-Zayn, dlaczego palisz? Obiecałeś mi, że już przestaniesz! -krzyknęłaś.
-Ale ó so si chozi? -odpowiedział całkiem pijany.
-Odłóż tego papierosa, nie toleruję tego w naszym domu, przecież wiesz. -powiedziałaś stanowczo.
-To ni jest twyj dóm. -zamknął oczy i zaczął chrapać.
Podeszłaś do niego, nie wytrzymałaś. Wyrwałaś z jego rąk butelkę po piwie i wypalonego papierosa, wzięłaś za rękę i rzuciłaś na łóżko.
-So ty chcesz robć? Ó tej posze? -zapytał z łobuzerskim uśmiechem.
-Chyba kpisz, nie zasłużyłeś. Kładź się spać, jutro pogadamy. -nie patrząc na niego wyszłaś z pokoju i trzasnęłaś drzwiami.
Tej nocy nie mogłaś spać. Po prostu ciągle myślałaś o Zaynie, o tym, w jak straszny nałóg popadł. Bałaś się, że już z niego nie wyjdzie. Chciałaś być dobrej myśli, więc czym prędzej zasnęłaś, nie chciałaś się tym zadręczać. Nazajutrz obudziłaś się nie wiadomo dlaczego - wypoczęta. Weszłaś do pokoju chłopaka i zobaczyłaś jak słodko śpi. Przypomniałaś sobie wczorajsze wydarzenia i z twojego oka spłynęła łza. Lekko nim potrząsnęłaś, obrócił się, złapał cię w pasie i wciągnął pod kołdrę.
-Co ty robisz? -zapytałaś się, nadal ze łzami w oczach.
-Przytulam swoją dziewczynę. -odpowiedział, wtulając się w ciebie.
-Zayn, musimy pogadać... -odsunęłaś się od niego i usiadłaś po turecku.
-Co się stało, kochanie? -zapytał z troską w oczach.
-Wczoraj strasznie pijany byłeś, zacząłeś palić... wiesz, że tego nie lubię. -powiedziałaś przez łzy.
-To nie moja wina, to z tego całego stresu... Obiecuję, już nigdy się to nie powtórzy, uwierz mi. -musnął dłonią twój policzek.
-Na pewno? -zapytałaś.
-Na pewno. -odpowiedział i znowu wciągnął cię pod kołdrę.
Zaczęliście się całować i przytulać. Nagle usłyszeliście dzwonek do drzwi.
-Kto to może być? -zapytał poddenerwowany Malik.
-Nie wiem, pójdę sprawdzić, zaczekaj. -powiedziałaś i się uśmiechnęłaś.
Otworzyłaś drzwi i zobaczyłaś Harrego. Jego widok cię zdziwił, ale chciałaś być dobrą koleżanką, więc mu otworzyłaś. Zayn nadal czekał w łóżku, więc usiedliście przy stoliku w kuchni.
-Hej, jest jakiś powód twojego przyjścia? -zapytałaś.
-Kocham cię. -powiedział i cię zaczął całować. Nie wiadomo dlaczego, spodobało ci się to i kontynuowałaś. Zayn wszedł nagle do kuchni i was zobaczył. Łzy zaczęły mu kapać z policzków, wykrzywił twarz. Po tym usłyszałaś kilka przekleństw i trzaśnięcie drzwi. Spoliczkowałaś Harrego.
-Dzięki, wiesz? Zobacz, co narobiłeś! Nienawidzę cię! -powiedziałaś ze złością, zaciskając pięści.
-Spodobało ci się, widziałem to! -krzyknął.
-Wynoś się. Nie chce cię nigdy widzieć! -odpowiedziałaś i zaciągnęłaś go pod drzwi.
Wyszedł, a ty wybrałaś numer i czekałaś, aż Malik odbierze.
-Czego chcesz? -powiedział głos w słuchawce.
-To nie jest tak, jak myślisz, Zayn... -nie dokończyłaś, przerwał ci.
-Wiem, jak jest. Nie kochasz mnie. Zrozumiałem to. Lepiej, jakbyśmy się nie poznali. Nie dzwoń, nie pisz, nie odwiedzaj. Wyjeżdżam. -powiedział i się rozłączył.
Wiedziałaś już, że straciłaś go na zawsze. Jakby tego było mało, na drugi dzień dowiedziałaś się, że Harry popełnił samobójstwo. Straciłaś najważniejsze osoby w swoim życiu przez ten jeden czyn i dwa słowa, które wypowiedziałaś.

***
Postanowiłam, że dodam kolejny (:
Nie jest jakiś max długi, ale aż taki krótki też nie :D
Smutny imagin, ale jakoś tak mnie naszło :)
CZYTASZ ------> KOMENTUJESZ!
Bardzo proszę o komentarz + opinia, bo to ważne, 
przez was wiem, czy mam pisać czy zaprzestać :D
W razie wszelkich pytań/hejtów: @ahmyniall / ask

ZAPRASZAM DO UDZIAŁU W ANKIECIE PO LEWEJ STRONIE.



Imagin z Niallem #1

Nialla znasz od dzieciństwa. To on zawsze bawił się z tobą zabawkami, to on zawsze ci pomagał i to on zawsze cię wspierał. Teraz jesteście już starsi, dojrzalsi. Zakochałaś się w Niallu rok temu i nadal nie wiesz, czy on w tobie też. Spędzasz z nim każdą wolną chwilę tak jak on z tobą. Pewnego dnia niespodziewanie zaprosił cię na randkę, do kina. Ucieszyłaś się, dał ci nadzieję. Ubrałaś się w czarne rurki, czarną bluzkę na grube ramiączka z logiem Guns'n'Roses, założyłaś czarne vansy i wyszłaś z wielkim uśmiechem na twarzy. Gdy dotarłaś, irlandczyk czekał już na ciebie. Gdy cię zobaczył, podszedł, wyściskał i pocałował w policzek, a ty odwzajemniłaś gest.
-No to co, na jaki film masz ochotę? -zapytał cię.
-Umm, moglibyśmy pójść na Zmierzch, jeśli tylko chcesz. -odpowiedziałam ze śmiechem.
-Świetnie, lubię Zmierzch! Pójdę kupić bilety, zaczekasz? -spytał z troską w oczach.
-Pewnie, leć, bo zaraz będzie duża kolejka. -powiedziałam i usiadłam na sofie.
Po kilku minutach blondynek zjawił się z dwoma biletami, dużym popcornem i dwoma dużymi kubkami coli. Wzięłam od niego jedną z tych rzeczy i udaliśmy się do sali kinowej. Gdy film się zaczął, oparłaś się o ramię Nialla, nie miał temu nic przeciwko, więc się do siebie uśmiechnęłaś. Nagle w pewnym momencie poczułaś czyiś oddech na swoim policzku, odwróciłaś się. Chłopak patrzył się na ciebie swoimi głębokimi, niebieskimi oczami. Jego twarz była coraz bliżej twojej. Czułaś buchające ciepło od niego. Po paru sekundach oboje złączyliście się w pocałunku. Czułaś motylki w brzuchu. To było dla ciebie bardzo przyjemne, nie chciałaś skończyć. Niestety, ktoś z tylnego rzędu poprosił was, abyście się od siebie odkleili. Z niechęcią oboje to zrobiliście.
-To było...-zaczęłaś, ale ci przerwał.
-Wiem, magiczne. -powiedział.
-Wyjąłeś mi to z ust, hahah. -uśmiechnęłaś się.
-To umm, zostaniesz moją dziewczyną? -zapytał nieśmiało, jakby bał się negatywnej odpowiedzi z mojej strony.
-Tak. -powiedziałaś, momentalnie usta ułożyły mu się w uśmiech i znowu cię pocałował, tym razem krócej, ale znowu poczułaś to ciepło, które wypełniało całą ciebie.

***
Krótki imagin, ale to dla sprawdzenia, czy w ogóle mam je pisać...
Tak na próbę po prostu :)
CZYTASZ ------> KOMENTUJESZ :)
Po pierwszym imaginie liczę na komentarze, bo chcę znać wasze zdanie.
Wyraźcie więc swoją opinię w komentarzu, proszę :*

W razie wszelkich pytań/hejtów ---> @ahmyniall / ask

ZAPRASZAM RÓWNIEŻ DO BRANIA UDZIAŁU W ANKIECIE PO LEWEJ STRONIE.